Większość firm szkoleniowych oferuje bardzo podobną jakość warsztatów. Ale bywa, że choć program warsztatu jest opisany w niezwykle zachęcający sposób, to po jego odbyciu uczestnik może odczuwać pewien niedosyt czy rozczarowanie.
Jak uniknąć tego efektu i co brać pod uwagę wybierając spośród tak olbrzymiej oferty na rynku?
Po pierwsze, warto sprawdzić, czy osoba prowadząca ma jakiekolwiek doświadczenia w zakresie zarządzania. Trudno bowiem uczyć czegoś, o czym nie ma się zielonego pojęcia. Uczenie kompetencji, których nigdy się nie realizowało, to bazowanie na wiedzy teoretycznej, wyczytanej z książek, która czasami nie przystaje do rzeczywistości.
Po drugie, istotne jest również to, czy trener, który ma prowadzić warsztat zna specyfikę organizacji, dla której przygotowuje szkolenie. Zupełnie inną kulturę zarządzania mają przecież duże korporacje, gdzie dominują bardziej formalne reguły pracy, a inaczej pracuje się w małych przedsiębiorstwach, w których panuje niemal rodzinna atmosfera. Znajomość specyfiki środowiska, w którym pracują potencjalni uczestnicy szkolenia jest niezwykle istotna w procesie realizacji warsztatu.
Po trzecie, jeżeli jako klient widzę, że firma szkoleniowa jest gotowa zrealizować warsztat na wybrany przez mnie temat bez rzetelnego przygotowania się do niego, od razu powinienem zastanowić się, czy jest on warty mojej inwestycji. Zrobienie szkolenia bez diagnozy potrzeb uczestników, poznania specyfiki ich pracy, określenia celów rozwojowych z bezpośrednim przełożonym, to inwestycja, która może nie przynieść oczekiwanych rezultatów.
Po czwarte, psychologia uczenia się już dawno pokazała, że zapamiętujemy najwięcej, gdy działamy a nie biernie słuchamy. Co więcej, teoria trójkąta kompetencji mówi, że aby się czegoś nauczyć musimy: wiedzieć, umieć i chcieć tę nową umiejętność stosować na co dzień. Ten efekt można uzyskać planując warsztaty w oparciu o trening realizowany w zespołach, w atmosferze zabawy a nie oceny. A najlepszym narzędziem do tego są gry lub symulatory.